Jeśli czytasz ten artykuł i nie trafiłeś tu przypadkiem, to prawdopodobnie zastanawiasz się nad rozpoczęciem własnej działalności gospodarczej lub poszukujesz dodatkowego źródła dochodu. W dzisiejszych czasach mamy wiele opcji na prowadzenie samodzielnej działalności. Dla niektórych kluczowe jest to, aby praca, którą wykonują, nie była zależna od marudzącego nad głową szefa. Dla innych z kolei liczy się fakt, aby ich dodatkowa działalność stanowiła również pasję.
Jednym z coraz popularniejszych rozwiązań jest tworzenie rękodzieła. Zajmowanie się wyrobem własnych przedmiotów w większości przypadków jest połączone z czerpaniem artystycznej satysfakcji przez rękodzielnika. Jeśli jednak od zawsze na lekcjach plastyki mówiono Ci, że nie potrafisz rysować czy robić zwierzątek z papieru, to poczekaj jeszcze chwilę. Każdy z nas posiada jakiś zmysł artystyczny, tylko niektórzy mają go mniej rozwinięte. Nie jest to jednak powód do porzucania wszystkich planów. W wielu rękodzielniczych wyrobach nie jest potrzebna umiejętność hiperrealistycznego „dzióbania” czegoś pędzelkiem przez wiele godzin. Czasem wystarczy opracowanie kilku dobrych i prostych pomysłów, by móc zaprezentować innym swoją ofertę.
Pomyśl, co w ogóle chcesz tworzyć
By zacząć tworzyć własne przedmioty, nie musisz od razu rzucać swojej dotychczasowej pracy (choć znam przypadki osób, które tak postąpiły. Jest to trochę ryzykowne). Jeśli jeszcze nie wiesz, co tak właściwie chcesz tworzyć, to nic nie szkodzi. Nie musisz mieć od razu sprecyzowane całego planu działania.
Ważne jest zadanie sobie pytania, skąd w ogóle w Twojej głowie pojawiła się idea o tworzeniu rękodzieła. Czy jakiś znany artysta Cię zainspirował? Podobał Ci się przedmiot, który znalazłeś w miejscowym etno-sklepie i pomyślałeś, że fajnie byłoby zrobić coś podobnego samemu? Odpowiedź na te pytania może pomóc w odnalezieniu nurtu, którym dalej chcesz podążać. Obecnie jednymi z najpopularniejszych pomysłów jest tworzenie własnej biżuterii, zabawek i ozdób. Niewiele to mówi, ponieważ na każde z tych kategorii przypada milion sposobów ich wykonania.
Osobiście uważam, że dobrze jest zacząć od czegoś prostego. Przykładowo, jeśli stwierdziłeś, że podobają Ci się ozdoby lepione z gliny z motywami leśnymi, to nie twórz na początek potężnej rzeźby realistycznego jelenia z metrowym porożem, na którego przeznaczysz połowę ze swoich materiałów. Jeśli efekt dzieła Cię nie usatysfakcjonuje, to możesz się przez to bardzo zniechęcić. Zamiast tego lepiej opracować wzory paru ciekawych figurek, nawet niewielkich i minimalistycznych. Takie działanie pozwoli Ci testować różne techniki, rozwiązania i będzie dobrą nauką na błędach, aż do całkowitego opanowania tworzenia wymarzonych wyrobów. A może okaże się, że taka 5-centymetrowa figurka muchomora będzie tym, czego chcą klienci? Na tym etapie dobrze jest robić dużo notatek i zdjęć, by mieć punkt odniesienia.
Jak wycenić swoją pracę?
Poprawna wycena rękodzieła jest dość trudnym tematem. Wynika to głównie z faktu, że część klientów dziwią wysokie ceny własnoręcznie stworzonych przedmiotów w stosunku do ich produkowanych hurtowo odpowiedników. Dobrze jest uświadamiać społeczeństwo, że wyroby typu hand-made są ekskluzywne. Ktoś specjalnie poświęcił czas, by własnoręcznie wykonać ten jeden przedmiot – na swój sposób niepowtarzalny. To po prostu musi być droższe, chyba że robione jest charytatywnie.
Proces wyceny opiszę na swoim przykładzie. Zajmowałam się tworzeniem ręcznie plecionych naszyjników z zawieszką w postaci naturalnych bryłek minerałów. Same materiały potrzebne do stworzenia jednego naszyjnika to: bryłka, sznurek, koralik i trochę kleju. Uogólnijmy, że wszystkie te materiały kosztują 10 zł. Nie jesteśmy jednak AliExpress, aby to był ostateczny koszt wyrobu. Teraz należy określić wartość godziny naszej pracy. Jeśli przyjmę kwotę 25 zł/h, a plecenie naszyjnika zajęło mi 3 godziny, to wychodzi już 75 zł. Dodajmy do tego fakt, że sprzedaż rękodzieła nie polega jedynie na etapie tworzenia, ale musimy też się zareklamować, porobić fotki, spakować i wysłać produkt. Wszystko to zabiera czas, choć oczywiście nie musi być wliczane w cenę. Patrząc jednak na obecne koszty utrzymania własnej działalności, jeśli takową mamy w planach, to dobrze jest przygotować klientów na adekwatne ceny.
Jeśli od razu wycenimy naszą pracę wyżej, to na pewno liczba potencjalnych klientów będzie mniejsza. Z drugiej strony możliwe, że dzięki temu będziemy mieli mniej pracy, ale za takie samo wynagrodzenie.
Jak się promować?
W celu promocji rękodzieła najlepiej jest użyć wszystkich dostępnych kanałów przekazu. Jednym z najpopularniejszych miejsc jest Instagram, który obfituje w piękne, kolorowe zdjęcia. Dlatego zakładając profil będziesz miał już sporą konkurencję, jednak umiejętne użycie hashtagów i celowanie w niszę powinno się opłacić. Zdjęcia wciąż powinny prezentować się bardzo dobrze, by potencjalni klienci mogli wyraźnie widzieć Twój produkt.
Innym pomysłem jest założenie swojej strony na Facebooku. Tu mamy dwie opcje – wykupienie reklamy, która nie jest aż tak dużym wydatkiem, lub ogłaszanie się na odpowiednich grupach. Drugie z rozwiązań jest popularne, jednak nie zawsze przynosi zamierzone efekty. Jeśli grupa nastawiona jest bezpośrednio na promocję wyrobów rękodzielniczych, to zazwyczaj 90% jej bywalców jest rękodzielnikami tak jak Ty. Pocieszę jednak, że artyści często sami chcą kupować wyroby innych artystów, dlatego warto dać facebookowym grupkom szansę.
Sposób mniej skupiony na mediach społecznościowych to zapytanie miejscowego domu kultury lub galerii sztuki o pomoc dla początkującego rękodzielnika. Może znajdzie się miejsce na przedstawienie kilku z Twoich produktów. Inny pomysł to wyszukanie sklepów, które mogłyby być potencjalnie zainteresowane Twoimi wyrobami i wysłanie zapytań o współpracę. Obojętnie, czy to sklepy stacjonarne, czy internetowe.
Działalność nierejestrowana a rękodzieło
Na końcu przejdźmy do mniej przyjemnych kwestii, czyli legalności takich działań. Na szczęście, gdy sprzedajesz dwa wyroby miesięcznie za cenę 100 złotych, nie musisz od razu zakładać pełnoprawnej działalności gospodarczej. Polskie prawo przewidziało coś takiego jak handel w ramach tzw. działalności nierejestrowanej. Idea ta stworzona jest specjalnie dla potencjalnych przedsiębiorców, którzy chcą bez większych zobowiązań przetestować swój plan na biznes w praktyce. Jedyna papierologia, która wiąże się z taką działalnością, to prowadzenie uproszczonej ewidencji sprzedaży oraz coroczne rozliczanie PIT w odpowiedniej do tego sekcji.