5 czerwca 1984 roku na świat przyszedł Gautier Serre, szerzej znany pod pseudonimem Igorrr. Przeciętna osoba, z „normalnym” gustem muzycznym, raczej nigdy nie słyszała o tym artyście, więc tym bardziej niewiele osób wie, że Igorrr kończy dziś 39 lat. Z tego względu czuję się zobowiązana przybliżyć pokrótce twórczość Serre’a, którego ekstrawaganckie kawałki poznałam przypadkowo kilka lat temu.
Kim jest Igorrr?
Igorrr to francuski kompozytor i multiinstumentalista. Oprócz własnej działalności jest związany z takimi grupami jak Whourkr i Corpo-Mente. Artysta w swoich dziełach łączy ze sobą kilka gatunków muzycznych z naciskiem na black metal, muzykę barokową i breakcore. Aktualnie w skład zespołu Igorrr wchodzą wokaliści Aphrodite Patoulidou i JB Le Bail, perkusista Sylvain Bouvier, gitarzysta Martyn Clément i basista Erlend Caspersen.
Od roku 2005 do 2016 Serre raczej pracował solo. Swój przydomek przyjął na cześć myszoskoczka, którego posiadał w dzieciństwie. Różnica była taka, że do jego imienia dodał trzecie „r” (choć jak przyznał, nie wie po co). W wywiadzie udzielonego portalowi AL 'Arrache muzyk powiedział:
„To było około 2004-2005, kiedy miałem kilka grup. Ilekroć miałem pomysł lub kompozycję, musiałem konsultować się z innymi ludźmi, aby wiedzieć, czy jest dobry, czy nie, itp. … i trochę mnie to denerwowało. Chciałem mieć coś dla siebie, gdzie tylko ja będę mógł podjąć taką decyzję. Szukałem określonego stylu muzycznego, ale nie mogłem znaleźć tego, czego chciałem, bo nie istniało. Celem było posiadanie płyty, włożyłem ją do odtwarzacza i usłyszałem dokładnie to, czego oczekiwałem”.
Pierwsze znane kawałki Serre’a pojawiły się w demo albumach – „Poisson Soluble” (2006) i „Moisissure” (2008). Dopiero w roku 2011 artyście udało się wydać ich pełne wersje.
Pierwszy pełnoprawny album „Nostril” pojawił się w roku 2010, gdy artysta zwrócił na siebie uwagę większych wytwórni.
Dużą furorę zrobił kurczak Serre’a, Patrick. Utwór „Chicken Sonata” powstał dzięki obopólnej współpracy dwóch panów. Serre rozsypał ziarna na klawiszach pianinka, a zachęcony Patrick uderzał w nie dziobem. Akompaniament został stworzony później, już przez samego Igorrra.
Co go zainspirowało?
Jak już zostało wspomniane, utwory Igorrra łączą ze sobą wiele gatunków, a najbardziej charakterystycznym wydaje się muzyka barokowa, niekiedy także folkowa. Usłyszenie śpiewu operowego obok growlowania tworzy niezaprzeczalnie zadziwiające wrażenie, czasami wręcz niepokojące.
W wywiadzie dla Metal Hammer Serre nieco podzielił się swoimi motywacjami w skonstruowaniu tak niecodziennej muzyki:
„Zaczęło się, gdy byłem nastolatkiem szukającym zespołu lub artysty niszczącego wszelkie granice muzyki, zespołu, który byłby w stanie przynieść to, czego nie mogły przynieść wszystkie nudne zespoły głównego nurtu”.
Artysta jednak nie znalazł dokładnie tego, czego oczekiwał, więc sam zaczął tworzyć.
Myślę, że w taki też sposób wielu fanów Igorrra dowiedziało się o jego twórczości. Dzięki podróży po Internecie w celu odnalezienia czegoś niespotykanego i dziwnego. Kto tego czasem nie robi?
Czy Serre, pomimo pewnego zawodu nad muzyką, czerpie od kogoś inspirację? Często w wywiadach wymienia kompozytorów klasycznych takich jak Fryderyk Chopin, Jan Sebastian Bach, Jean-Philippe Rameau czy Domenico Scarlatti. Jeśli chodzi o współczesnych twórców, wspomina Taraf de Haïdouks, Cannibal Corpse, Meshuggah i Aphex Twin.
Igorrr w Polsce
Można powiedzieć, że Igorrr regularnie pojawia się w naszym kraju. W marcu tego roku grał dwa koncerty we Wrocławiu i Gdańsku. W 2021 roku wraz ze swoim zespołem wystąpił na najgłośniejszym polskim festiwalu Pol’and’Rock.
„Nie jestem DJ-em”
Jak możemy zobaczyć na nagraniach na żywo, Serre przypomina DJ-a pracującego na swojej konsolecie. Nic jednak bardziej mylnego, ponieważ muzyk nie lubi być tak określanym.
„Nie, nie, nie jestem DJ-em. DJ to ktoś, kto odtwarza ścieżki nagrane przez kogoś innego jako warstwę – te ścieżki są zatem takie, jakie są, i się nie zmieniają, zostają tylko zmiksowane z innymi, które również zostały już stworzone i są gotowe. Kiedy używam moich urządzeń, gram na kontrolerach MIDI jak na instrumentach. Odtwarzam ścieżki, które sam skomponowałem i nagrałem, i „gram” je z wszelkimi niuansami i wariacjami, co byłoby niemożliwe dla konwencjonalnego DJ-a, bo nie posiadałby wszystkich partii instrumentów w osobnych ścieżkach” – podkreślił artysta w wywiadzie dla magazynu „TopGuitar”.
Każdy musi czasem odpocząć
Oczywiście, nawet najbardziej zapaleni artyści nie powinni żyć tylko swoją pracą. Jak przekazał Serre portalowi Aristocrazia Webzine, poza pasją do muzyki w wolnym czasie „kolekcjonuje bezużyteczne dźwięki”, opiekuje się swoimi kurami i kaczkami, a także je tapenadę na południu Francji.
Igorrr zrobił wiele dobrego dla rozwoju muzyki elektronicznej. Dzięki pracy i rozległym umiejętnościom udało mu się stworzyć coś wcześniej niespotykanego i budzącego skrajne odczucia. Pozostaje mi więc nic innego, jak życzyć mu sto lat i dużo ulubionej tapenady.