Istnieją takie filmy jak i całe serie filmowe, nad którymi nieustannie unosi się atmosfera grozy. I bynajmniej wcale nie musi być to horror. Zgodnie z teorią klątwy Supermana, osoby wcielające się w rolę supebohatera lub pracujące przy realizacji jego przygód stawały się często ofiarami dziwnych wydarzeń. Niekiedy przypłacały to nawet życiem. W Polsce podobnie mówi się o planie „Świata według Kiepskich”. Czy jednak oby nie jest to paranoja?
Zapomniany Kirk Alyn
Pierwszym telewizyjnym Supermanem, obarczonym rzekomą klątwą, został Kirk Alyn. Przed zdobyciem tej roli aktor nie brał udziału w zbyt dużych przedsięwzięciach filmowych. Były to raczej drobne role, a on sam nie był zbyt rozpoznawalny, chociaż odnosił duże sukcesy na Broadwayu.
Serial „Superman” z 1948 roku składał się z 15 odcinków. Ukazywały one przybycie Kryptończyka na Ziemię, jego pracę jako dziennikarz w gazecie „Daily Planet”, a także spotkanie Lois Lane. Główną antagonistką Supermana była tu dość zapomniana Spider Lady. Kilka lat później na ekranach kin zagościła pełnometrażowa produkcja „Atom Man kontra Superman”.
Wydawało się zatem, że ekranowy Kal El przyniesie Alynowi dużą sławę. Stało się jednak inaczej, ponieważ po tym, jak serial się zakończył, aktor nie zagrał już równie dużej roli. Wystąpił co prawda w paru podobnych serialach komiksowych, lecz aż do przejścia na emeryturę miał tylko kilka występów w serialach telewizyjnych i filmach, a niektóre nawet nie wymieniały go w czołówkach.
W wywiadzie dla Associated Press z 1988 roku Alyn otwarcie przyznał, że po roli Supermana po prostu nie mógł znaleźć innej pracy.
Śmierć George’a Reevesa
Niektórzy jednak uważają, iż początki klątwy Supermana miały miejsce dopiero w 1959 roku. Wtedy właśnie zmarł George Reeves wcielający się w ikonicznego superbohatera w popularnym serialu telewizyjnym, którego emisję rozpoczęto w 1952 roku. Śmierć aktora należała do niespodziewanych – nie miał on wtedy nawet 50 lat, a jego zwłoki odnaleziono w jego domu, i to na dzień przed planowanym ślubem.
Za oficjalną przyczynę zgonu Reevesa uznano skuteczną próbę samobójczą. Mężczyzna miał strzelić sobie w głowę z własnego pistoletu, który przy nim znaleziono. Reeves borykał się z problemami natury zawodowej – przede wszystkim uważał, że grając komiksową postać, blokuje sobie drogę do otrzymania poważniejszych ról, co niejako mógł potwierdzać przypadek jego poprzednika. Teoretycznie to właśnie mogło pchnąć go do tak drastycznej decyzji.
Wiele osób nie uwierzyło jednak w prawdziwość tej wersji. Mocno podejrzany w sprawie wydawał się fakt, iż na broni aktora nie odnaleziono jego odcisków palców. Dopuszczono więc wersję alternatywą, zgodnie z którą George Reeves miał wdać się w romans z żoną Edgara Mannixa, producenta pracującego dla wytwórni Metro-Goldwyn-Mayer.
Mannix nie zaliczał się do osób z dobrą reputacją. Plotki głosiły, że mógł posiadać powiązania z mafijnym półświatkiem. Czy tak było, oficjalnie nie wiadomo, ponieważ nie istnieją żadne dowody na to wskazujące. Co poniektórzy doszli jednak do wniosku, że producent byłby zdolny do wynajęcia płatnego zabójcy, odkrywszy skok w bok swojej małżonki.
Christopher Reeve zrzucony przez konia
Kolejne wskrzeszenie herosa z planety Krypton nastąpiło kolejno w 1978, 1980, 1983 oraz 1987 roku. Dla wielu te filmowe przygody Supermana uchodzą za kultowe, jednak i tutaj widzowie doszukują się nierzadko działania jakiegoś niewidzialnego, prześladującego fatum.
Skupiwszy się w pierwszej kolejności na głównym odtwórcy, nie można na pewno pominąć faktu, iż Christopher Reeve w 1995 roku został zrzucony przez konia podczas jeździectwa przełajowego. W konsekwencji aktor został sparaliżowany od szyi w dół. Zmarł w 2004 roku i choć nie przeprowadzono sekcji zwłok, jego żona i lekarz uważali, iż zgon nastąpił w wyniku niepożądanej reakcji na przyjmowany lek.
Co do żony Reeve’a, również i ją powiązano z działaniem klątwy. Dana Reeve umarła w 2006 roku z powodu raka płuc, pomimo iż nie paliła papierosów.
Co więcej, klątwa miała działać także na Margot Kidder, która wcielała się w rolę ukochanej Supermana. W kwietniu 1996 r. zaginęła na kilka dni i została znaleziona przez policję w stanie paranoidalnym i urojeniowym. Aktorka miała borykać się z problemami natury psychicznej już do końca swojego życia. Zmarła w 2018 roku, jednak – jak sama przyznała w wywiadzie z 2002 roku – nie wierzyła w żadną klątwę. Do tej wypowiedzi jeszcze wrócimy.
Inne przypadki, a jest ich sporo
Nie będę tutaj wymieniać absolutnie wszystkich przypadków, jednak praktycznie w każdym dziele związanym z Supermanem znajdzie się coś co najmniej podejrzanego. Weźmy choćby serial „Tajemnice Smallville”. Znana właśnie za jego sprawą aktorka Allison Mack została oskarżona o handel ludźmi w celach seksualnych oraz pracę przymusową i aresztowano ją w kwietniu 2018 roku pod tymi zarzutami. W 2021 roku skazano ją na trzy lata więzienia.
Albo Richard Pryor z „Supermana III”. Komik toczył nierówną walkę z uzależnieniem od narkotyków, a trzy lata po premierze filmu stwierdzono u niego stwardnienie rozsiane.
A co z „Powrotem Supermana” z 2005 roku? Podobno klątwa przeszła na ekipę zajmującą się wydaniem DVD. Jedna z osób spadła ze schodów, druga została napadnięta, zaś trzecia rozbiła szybę w oknie.
Teoretycznie można by się uczepić nawet i Henry’ego Cavilla, chociaż niektórzy twierdzą, że należy on do wyjątków, których klątwa nie dopadła. Mimo to nierzadko wspomina się o zawirowaniach związanych z jego powrotem jako Superman, a jakby jeszcze się wysilić, dałoby się uwzględnić także problemy z netfliksowym Wiedźminem.
Jak wspomniałem, to zaledwie garść przykładów, a są tacy, którzy i nawet początków działania tej przedziwnej mocy doszukują się u samych twórców Supermana: Jerrego Siegela oraz Joego Shustera. Jako potwierdzenie tezy o klątwie często wspomina się o tym, że ojcowie sprzedali swoje dziecko za stosunkowo niską kwotę, a potem, gdy okazało się, że Kal El zarabia bardzo dużo pieniędzy, w pocie czoła walczyli o odzyskanie do niego praw. Dodatkowo Shuster nabawił się problemów ze wzrokiem, co dla rysownika oznaczało zawodową śmierć.
Supermana życie, Supermana sprawy
Jakimś dziwnym sposobem, kurde, cała otoczka tej sprawy przypomina mi aktualne teorie spiskowe z naszego polskiego podwórka. Bo czyż od jakiegoś czasu nie mówi się o klątwie Kiepskich? Fani serialu komediowego wskazują wszak, że coraz więcej aktorów zaangażowanych w dzieło Polsatu odchodzi z tego świata. I właściwie, to sytuacja niemal analogiczna do Supermana.
Tymczasem prawda jest taka, że żadna klątwa nie istnieje. To po prostu wybiórcze traktowanie sprawy – wyłapmy wszystko, co negatywne, nie skupiając się na rzeczach pozytywnych. Wróćmy choćby do wspomnianej wcześniej Margot Kidder. Aktorka wprost wypowiedziała się o branym na tapet fenomenie:
To wszystko bzdury wymyślone przez gazety. Ten pomysł mnie rozwala. A co ze szczęściem Supermana? Kiedy mój samochód rozbił się w sierpniu tego roku, gdybym nie uderzyła w słup telegraficzny po trzykrotnym przetoczeniu się, spadłabym do wąwozu o wysokości od 50 do 60 stóp. Dlaczego ludzie nie skupiają się na tym?
Kolejną wodą na młyn do popularyzowania klątwy jest bardzo duża liczba osób obecnych na planie. Przy kasowych produkcjach, gdzie w napisach końcowych wymienia się ponad setkę osób zaangażowanych w projekt, nietrudno o jakąś tragedię. A jeśli jej nie ma, zawsze można – tylko po to, aby teza się zgadzała – doszukać się jakichś mniejszych potknięć, choćby zbicia lustra albo zachorowania. A do tego można je wyłapywać z bardzo długiego okresu, bo przypomnijmy, że zanim Reeve został zrzucony przez konia, musiało minąć aż osiem lat od premiery czwartej części filmu, w którym wystąpił.
Teraz, kurde, przełóżmy to na „Świat według Kiepskich”. Serial emitowano od 1999 do 2022 roku. Aktorzy tacy jak Bohdan Smoleń, Krystyna Feldman czy Kazimierz Ostrowicz (kolejno: listonosz Edzio, Babka Kiepska i Borysek) już podczas grania w pierwszych sezonach byli w dość sędziwym wieku. A zatem ryzyko, że w okresie niemal 23 lat ktoś z nich umrze, jawi się jako zupełnie prawdopodobna możliwość.
Określanie tej sytuacji mianem „klątwy” jest tak samo absurdalne jak dziwienie się, że grająca Mariolkę Barbara Mularczyk nie wygląda już jak nastolatka (warto dodać, że w tym roku skończyła 40 lat).