5 lipca w mediach pojawiła się bardzo smutna informacja o śmierci jednej z najpopularniejszych polskich aktorek głosowych, Miriam Aleksandrowicz. Kobieta odeszła w wieku 65 lat. O zdarzeniu poinformował m.in. Związek Artystów Scen Polskich oraz Jan Aleksandrowicz-Krasko, syn aktorki.
Życie prywatne
Miriam Aleksandrowicz urodziła się 1 września 1957 roku w Warszawie. Była córką pary reżyserów Zofii Dybowskiej-Aleksandrowicz i Tadeusza Aleksandrowicza. Jej matka była jedną z pierwszych w Polsce specjalistek ds. dubbingu i to ona wprowadziła córkę w tajniki tej sztuki. Miriam Aleksandrowicz ukończyła VI Liceum Ogólnokształcące im. Tadeusza Reytana w Warszawie, a następnie studia reżyserii dramatu w Instytucie Teatralnym w Kijowie.
W 1981 roku poślubiła rosyjskiego aktora Andrieja Krasko, z którym miała syna Jana. Małżeństwo jednak nie przetrwało próby czasu i zakończyło się rozwodem w 2005 roku. Miriam w latach 2019-2020 była żoną równie wspaniałego aktora dubbingowego Jacka Czyża, który zmarł na raka.
O śmierci aktorki napisał na Facebooku jej syn Jan Aleksandrowicz-Krasko:
Jak bardzo to banalnie brzmi… Dziś odeszła Mama. Mać. Nie tylko moja. Nie tylko nasza. Mama wielu zagubionych dusz.
Poszła do Czyża, jej miłości życia.
Czuwaj nad nami.
Pusto mi strasznie!
Dziś na tyle mnie stać…
Kariera dubbingowa
Miriam Aleksandrowicz już pod koniec lat 60. zajmowała się reżyserią dubbingu, jednak dopiero po 20 latach sama zaczęła podkładać swój głos. W tym czasie kobieta poprowadziła postać m.in. Dyzi i Magiki de Czar w “Kaczych opowieściach” oraz piratki i gorylicy w serialu “Chip i Dale: Brygada RR”.
Osobiście głos Miriam Aleksandrowicz najcieplej wspominam z produkcji „Chojrak – tchórzliwy pies”, gdzie wcieliła się w rolę staruszki Muriel, opiekunki tytułowego Chojraka i żony zrzędliwego farmera Eustachego. Zupełnie nie potrafię sobie wyobrazić mieszkanki Nigdzie w innej odsłonie. Głos Miriam idealnie pasował do charakteru niewinnej staruszki o wielkim sercu. Podobnie sprawa wyglądała w przypadku użyczenia głosu pani Foster pochodzącej także z kreskówki Cartoon Network „Dom dla Zmyślonych Przyjaciół pani Foster”. Była to postać bardzo zbliżona do Muriel, jednak wyróżniała się momentami lekkiego „bzika”, co Aleksandrowicz także wspaniale potrafiła przekazać.
Choć moje dwie ulubione postacie z dorobku artystycznego Miriam Aleksandrowicz są do siebie podobne, to nie można zaprzeczyć, że była ona wszechstronną i utalentowaną aktorką głosową. Jej talent mogliśmy słyszeć niemal do końca, ponieważ ostatnia produkcja, w której użyczyła głosu, pochodzi z 2021 roku, a jest to serial „Potworna robota”. Produkcja stanowi sequel filmu „Potwory i spółka”.
Miriam przeżyła ogromną tragedię
Wspominając Miriam Aleksandrowicz, trudno jest pominąć temat tragedii, która ją spotkała. Jej matka, Zofia Dybowska-Aleksandrowicz, oraz babcia Maria Dybowska zostały brutalnie zamordowane 8 września 1989 roku w swoim mieszkaniu na warszawskiej Starówce.
Ustalono, że Zofia wieczór felernego dnia spędziła na premierze w warszawskim Teatrze Rampa. Po powrocie wzięła kąpiel. Najprawdopodobniej, gdy kobieta leżała w wannie, do mieszkania weszła jedna lub więcej osób przez otwarte okno. Matka Miriam Aleksandrowicz otrzymała 24 ciosy nożem w serce, a babci podcięto gardło. Morderstwo miało najpewniej charakter rabunkowy, jednak sprawa nigdy nie została rozwiązana. W 2009 roku specjaliści z Archiwum X wznowili śledztwo w tej sprawie, ale bez rezultatu.
Miriam, dziękujemy
Miriam Aleksandrowicz zapisała się w pamięci widzów jako aktorka, która potrafiła nadać swoim postaciom wyrazisty charakter i oddać całą gamę ich emocji. Jej głos był często kojarzony z humorem, energią i inteligencją. Była ceniona za swój profesjonalizm, kreatywność i umiejętność współpracy z innymi aktorami i reżyserami. Żegnamy ją z żalem i wdzięcznością.