Mermaiding to dyscyplina, która cieszy się w naszym kraju coraz większym zainteresowaniem. Choć w porównaniu z niektórymi krajami, syreni szał w Polsce dopiero się rozwija, szkół oferujących specjalne szkolenia ciągle przybywa. Jedną z nich jest Zatoka Syren założona przez Maję Lange. Postanowiłem zapytać ją o kulisy mermaidingu, poziom zainteresowania tym sportem oraz o to, czy płeć w jego uprawianiu ma jakiekolwiek znaczenie.
Sebastian Jadowski-Szreder: Na czym właściwie polega mermaiding, skąd wzięło się Twoje zainteresowanie tym sportem i jak długo w nim działasz?
Maja Lange: Mermaiding to sport polegający na pływaniu w monopłetwie i syrenim ogonie. Po raz pierwszy zetknęłam się z nim w marcu 2022 roku. W jednym z lokalnych basenów organizowane było wydarzenie z okazji Dnia Syren. Co tu dużo mówić – przepadłam! Pływanie w syrenim ogonie było dla mnie bardzo naturalne, a uczucie, które temu towarzyszyło – niezapomniane. Można by powiedzieć, że właśnie wtedy, w 2022 roku, rozpoczęła się moja przygoda. Już na kursie, jedna z instruktorek wspomniała, że mam naturalny talent i czy nie chciałabym dołączyć do ich zespołu. Finalnie, zostałam instruktorem i otworzyłam szkołę „Zatoka syren”.
A jakie umiejętności musi posiadać osoba, która chce zawodowo lub hobbystycznie zajmować się mermaidingiem?
Przede wszystkim trzeba umieć pływać. Moment, w którym zakładamy na stopy monopłetwę, a następnie nakładamy na nogi ogon, sprawia, że w pierwszej chwili można poczuć dyskomfort. Dlatego tak ważne jest, aby skorzystać z zajęć w jednej ze szkół mermaidingu. A jest nas coraz więcej!
Ile przeciętnie jesteś w stanie wytrzymać pod wodą jako syrena?
Przyznam, że do tej pory tego nie sprawdziłam. Pływając jako syrena, czuję taki wyrzut endorfin, że nie mam ochotę wynurzać głowy na powierzchnię <śmiech>.
Wielokrotnie czytałem, że mermaiding szczególnie spopularyzował się w Azji. Czy to prawda? I czy w Europie są jeszcze jakieś kraje, które przodują pod względem zainteresowania tym tematem?
Tak, sport jest bardzo popoluarny w Azji jak również Stanach Zjednoczonych. W Europie rynek mermaidingu dopiero raczkuje, choć są już kraje, które (tak jak to ująłeś) przodują względem innych, np. we Francji odbywają się wybory miss, a w Szwajcarii syrenia olimpiada. Mam nadzieję, że kiedyś Polska dołączy do tego grona. Chociaż, nie byłabym fair, gdybym nie wspomniała o syrenich zlotach organizowanych przez Magdalenę Gębicką, mamę polskiego mermaidingu. Społeczność, którą tworzymy, jest bardzo wyjątkowa – jesteśmy dla siebie wzajemnym wsparciem i przyświeca nam ten sam cel. Chcemy spopularyzować ten sport w Polsce.
Wiemy już, że prowadzisz Zatokę Syren. A inne szkoły dla syren w Polsce? Czy istnieją u nas w ogóle jeszcze inne takie placówki?
Oczywiście! Jest ich więcej, niż można by się spodziewać. Ja działam na terenie Gdyni, Kosakowa i Gniewina. Jeśli jednak Wasi czytelnicy są z innego zakątka Polski – nic straconego! Odezwijcie się do mnie, pomogę Wam znaleźć szkołę blisko Waszego miejsca zamieszkania.
Jak wyglądają zajęcia z mermaidingu? Czego mogą uczyć się adepci tego sportu i jaki jest koszt takich zajęć?
A ile mamy czasu na nasz wywiad? <śmiech> Postaram się przytoczyć dwa podstawowe kursy. Pierwszy z nich to mermaid/mermaid explorer. Można by powiedzieć, że to jeden i ten sam kurs, z tą różnicą, że pierwszy z nich jest skierowany do dorosłych a drugi do dzieci. Ceny takiego kursu wahają się w granicach 800 – 850 zł za sześć spotkań. Różnica cenowa wynika głównie z opłat certyfikacyjnych. Na zajęciach uczymy się przede wszystkim prawidłowego ruchu syreny, śruby czy przewrotów jak również holowania partnera czy technik oddechowych. Dla osób, które nie są jeszcze przekonane, czy chciałyby odbyć cały kurs, zapraszamy na zajęcia Try mermaid. To jednorazowe spotkanie, podczas, którego możemy zobaczyć, jak to jest pływać w syrenim ogonie i… zakochać się w mermaidingu. Koszt takich zajęć to 160 zł za osobę, jeśli jednak przyjdziesz „w duecie” – z koleżanką, kolegą, ciocią, mamą czy siostrą – to koszt za dwie osoby wynosi 250zł. Co więcej, wiem, że są już pierwsze szkoły, które uruchamiają zajęcia cykliczne. Jakby nie patrzeć, najprzyjemniej pływa się w ławicy.
A jak prezentuje się poziom zainteresowania? Czy wiele osób chce zostać syrenami?
Mermaiding wzbudza duże zainteresowanie – może dlatego, że wciąż jest jeszcze tak rzadko spotykany. Gdy idę potrenować, część osób przygląda się, podchodzą porozmawiać a inni przewracają oczami. Myślę jednak, że wynika to właśnie z faktu, że syrenkowanie wciąż jest czymś nowym. Często boimy się lub nawet krytykujemy coś, czego nie znamy. Mermaiding to świetny sposób na wyrobienie sylwetki oraz budowanie poczucia własnej wartości. Zawsze miałam problem z utrzymaniem „talii osy” a tym samym akceptacji własnego ciała. Jestem typem człowieka, który jak wchodzi na dział cukierniczy i weźmie głębszy oddech, od razu ma 5 kilogramów więcej <śmiech>. Syrenkowanie było dla mnie kamieniem milowym w kwestii poczucia własnej wartości. Dlatego apeluję! Zaakceptujcie siebie! Wstydzisz się przyjść na zajęcia? Odrzuć wszystkie negatywne myśli. Na rynku dostępne są ogony w każdym możliwym rozmiarze. Ba! Są osoby, które zajmują się ich szyciem na zamówienie. Nie ma więc szans, że „ogon nie będzie na mnie pasował”. Dajcie sobie szanse, by poczuć się pięknie.
Czy w Polsce da się być syreną na pełen etat? Czy może jednak jest to zajęcie dodatkowe, a szkoły mermaidingu poszerzają swoją ofertę o tradycyjne pływanie oraz inne zajęcia?
Ciężko w Polsce mówić o byciu profesjonalną syreną. Można jednak zostać instruktorem, influencerem, animatorką… możliwości jest ogrom. Sama mam w zanadrzu kilka pomysłów <mrugnięcie okiem>. Co do szkół mermaidingu, każdy instruktor widzi to nieco inaczej. Niektórzy łączą syrenkowanie ze szkołami nurkowania, inni z pływaniem. Ja oferuję dodatkowo kursy snorkelingowe, które mają na celu przygotowanie naszych rodaków do bezpiecznych wakacji za granicą. W ramach wyjaśnienia – snorkleing to pływanie w zestawie ABC, czyli z fajką, maską i w płetwach. Ale to temat na osoby wywiad.
Czy mermaiding uprawia się wyłącznie na basenach, czy praktykuje się go również w naturalnych zbiornikach wodnych: morzach, jeziorach i tym podobnych?
Osoby, które odbyły podstawowy kurs mermaidingu, mają uprawnienia do pływania w basenach, co w przypadku Polski jest bardzo przyjemne ze względu na przejrzystość wody i jej temperaturę. Chcąc pływać w naturalnych zbiornikach wodnych, trzeba odbyć kurs mermaid ocean. Dodatkowo, należy pamiętać o jeszcze jednej zasadzie – syreny mogą pływać maksymalnie na głębokości do 5 metrów.
Co uważasz za najciekawszy element tego sportu? Ciekawi mnie też, co jest najtrudniejsze.
Zdecydowanie to, jak czuję się pływając jako syrena. Czuję się pięknie i kobieco. Co jest dla mnie najtrudniejsze? Hmm… Myślę, że pływanie bez maski. Chciałabym, jak najbardziej zbliżyć się do postaci prawdziwej syreny. Ćwiczę oddech, szlifuję umiejętności, uczę się gracji w wodzie, ale pływanie bez maski jest naprawdę trudne. Oczy są bardzo podrażnione, a do zatok nalewa się woda. Oczywiście, jest to mój wybór, a nie zasada narzucona. Większość osób pływa w maskach.
A jak wygląda sytuacja z panami? Czytałem publikacje o tym, że dużo kobiet interesuje się mermaidingiem. A czy w tym sporcie są jakieś trytony?
WOW! Jestem pod wrażeniem, że użyłeś zwrotu „tryton”. O wiele częściej dostaje pytanie o to, jak nazywa się mężczyzn uprawiających mermaidinig. Wracając jednak do Twojego pytania. Tak, mermaidng jest dla każdego. Dla dorosłych i dla dzieci, dla kobiet i mężczyzn. Myślę, że w dzisiejszych czasach nie ma już sportu , którego „nie wypada”. Liczy się dobra zabawa i chęć, by spróbować czegoś nowego.
Polecasz jakieś filmy lub książki poruszające temat Twojego sportu, z którymi początkujący mogliby się zapoznać?
Książki i filmy związane z syrenami opierają się głównie na wyobraźni twórcy lub przekazywanych z pokolenie na pokolenie legendach. Trudno doszukiwać się w nich wskazówek na temat techniki i doskonalenia pływania. Niedawno, na popularnej platformie streamingowej pojawił się jednak dokument pokazujący życie osób zajmujących się mermaidingiem zawodowo. Ukazał on nie tylko blaski, ale również cienie syreniego biznesu. W Polsce ciężko jeszcze mówić o zawodzie syreny. Mermaiding jest pięknym sportem, jednak na początku potrzebny jest ktoś, kto nas poprowadzi. Przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Dodatkowo, zapisując się na kurs, każdy uczestnik otrzymuje dostęp do cyfrowego podręcznika, dzięki któremu możemy jeszcze lepiej zrozumieć ten piękny sport. To co? Kiedy widzimy się na basenie?
Zapraszamy również na oficjalne media społecznościowe związane z Zatoką Syren:
Facebook:
https://www.facebook.com/zatokasyren/
Instagram:
https://www.instagram.com/zatokasyren/
TikTok: