Sony wysyła informacje do klientów PlayStation, którzy nabywali produkcje Discovery za pośrednictwem konsoli tej japońskiej firmy. Użytkownicy ci utracą dostęp do tych tytułów i nie będą mogli oczekiwać żadnej formy zwrotu kosztów. Jako powód firma Sony podaje fakt, iż straciła prawa licencyjne.
Brak praw do Discovery
Raporty potwierdzające rosnącą rolę dystrybucji cyfrowej pojawiają się regularnie. Wynika z nich jasno, iż gracze często korzystają z gier, filmów czy seriali dostępnych w sklepie PlayStation. Trzeba jednak pamiętać, że w takim przypadku użytkownicy zgodnie z regulaminem nie stają się pełnoprawnymi właścicielami zakupionych produktów. To z kolei prędzej czy później może doprowadzić do problemów.
I tu dochodzimy do świeżej afery z PlayStation Store. Sony oferuje w swoim sklepie w wielu krajach nie tylko dostęp do gier, ale także do filmów, programów oraz seriali. W przypadku platform streamingowych takich jak HBO Max, Disney+ czy Netflix wykupowana jest subskrypcja upoważniająca do korzystania z dostępnej biblioteki. Ta oczywiście ulega stałym zmianom i film, który w grudniu jeszcze znajdował się w ofercie, w styczniu może już pojawić się u konkurencji albo całkowicie zniknąć. Wydaje się to normalne, jednak analizowana sprawa jawi się jako bardziej skomplikowana.
PlayStation Store działa na zasadzie wykupowania dostępu do konkretnej produkcji bez względu na to, czy jest ona grą, filmem czy serialem. Firma Sony straciła licencje na niektóre tytuły od Discovery, na skutek czego klienci utracą jednocześnie dostęp do wielu pozycji, za które wcześniej zapłacili. Wynika to z faktu, iż Discovery niedawno zostało połączone z Warner Bros. Wielu użytkowników już otrzymało wiadomość o następującej treści:
Drogi Kliencie PlayStation,
Od 31 grudnia 2023 r., ze względu na nasze umowy licencyjne z dostawcami treści, nie będzie już można oglądać żadnych wcześniej zakupionych produkcji Discovery, a zawartość zostanie usunięta z biblioteki wideo.
Kliknij tutaj, aby zapoznać się z pełną listą tytułów, które nie będą już dostępne.
Serdecznie dziękujemy za nieustające wsparcie.
Dziękujemy,
PlayStation Store
Sony w ogniu krytyki
Informacja o tej sytuacji pojawiła się na Reddicie. Internauci wyraźnie wyrażają swoje niezadowolenie, zaznaczając, iż klienci zapłacili za produkcje, ale z powodu braku umowy między Sony a Discovery, nieuczciwie stracą dostęp do swoich zakupów. W dyskusji pojawiło się wiele negatywnych opinii na temat dystrybucji cyfrowej, która przejmuje kontrolę, ale nie pozwala na niezakłócony dostęp do treści. Niektórzy komentatorzy zaznaczyli, że ich zdaniem istota mediów cyfrowych bazuje na tym, że powinny one trwać wiecznie i bez zakłóceń. Jednakże aktualnie umowy licencyjne zabierają taką możliwość.
„Czy mogę w jakiś sposób zapisać tę zawartość?” Korzystam z PS4… Ale kupiłem wiele sezonów seriali, takich jak Dual Survival , których nie chcę stracić. Właściwie odniosłem wrażenie, że odkąd go posiadam, nigdy bym go nie stracił…” – napisał na Reddicie jeden z zaniepokojonych użytkowników PlayStation. Wygląda jednak na to, że będzie on musiał pogodzić się z utratą produktów, za które zapłacił.
„Powinni im zwrócić pieniądze. To zwykła kradzież” – napisał inny użytkownik.
Kolejny internauta wyraził obawę, że póki co sprawa dotyczy filmów i seriali, ale istnieje ryzyko, iż wkrótce będzie to dotyczyć także gier.
Warto dodać, że to nie pierwszy raz, kiedy Sony robi coś takiego. Pod koniec sierpnia 2022 roku Sony zdecydowało się ograniczyć dostęp do wielu filmów i programów telewizyjnych w PlayStation Store. Wówczas również użytkownicy, którzy wcześniej zapłacili za wybrane tytuły, stracili możliwość ich oglądania. Zgodnie z informacjami prawnymi opublikowanymi na regionalnych stronach zamknięcie dotyczy użytkowników w Niemczech i Austrii i obejmuje filmy wyprodukowane przez StudioCanal. Najgorsze jednak wydaje się to, iż Sony w 2021 roku zapewniało, że klienci nadal będą mieli dostęp do wcześniej zakupionej zawartości. Okazało się to nieprawdą. Będąc sprawiedliwym, należy jednak zaznaczyć, że aktualną decyzję o usunięciu treści nie podjęło Sony, lecz Warner Bros.
Dwa sposoby poradzenia sobie z sytuacją
Moim zdaniem – i założę się, że wiele osób się w tym miejscu ze mną zgodzi – za całkowicie nieetyczne i niedopuszczalne powinno traktować się pobieranie opłat za sprzedaż czegoś, co nie będzie należeć do klienta.
Rozwiązaniem w takiej sytuacji są fizyczne nośniki, których jestem zwolennikiem. Jako ich kolekcjoner zdaję sobie jednak sprawę, iż nie wszystko można tak łatwo znaleźć, nawet jeśli w grę wchodzi zakup z drugiej ręki. Myślę, że za kilka lub kilkanaście lat może także dojść do sytuacji, gdy wydawcy zaczną rezygnować z fizycznych wydań. Zresztą, widzimy to już w przypadku gier.
Drugi sposób to piracenie, do którego na pewno bez żadnych skrupułów bym się odwołał, gdyby rzeczywiście zażyczono sobie ode mnie pieniędzy, a następnie odebrano mi to, co kupiłem. Według mnie nie można uznać procederu dopuszczanego przez Sony za pożyczanie – pożyczamy z góry na określony czas, ponosząc opłatę właśnie za czas użytkowania. W tej sytuacji tego po prostu nie ma. A jeżeli Sony uważa inaczej, polecam udać się do biblioteki albo wypożyczalni DVD i zobaczyć, jak to wygląda. Wyczytałem jednak na pewnym zagranicznym forum, na którym podjęto analizowany przeze mnie temat, że w krajach takich jak między innymi Kanada wymusza się na obywatelach płacenie podatku za dodatkowe dyski zdolne pomieścić dane, co już samo w sobie zakrawa o absurd i bynajmniej nie służy ochronie praw autorskich, a nachapaniu się do porzygu.