„Chojrak – tchórzliwy pies” to dla wielu kreskówka dzieciństwa. Emitowano ją na Cartoon Network i doczekała się ona aż czterech sezonów. Łączyła ona w sobie sceny komediowe z motywami wyjętymi wprost z horroru i to chyba właśnie te czynniki wpłynęły na jej dużą popularność. Niektóre odcinki były istną jazdą bez trzymanki, powodującą nieprzespane noc. A dzisiaj nasz przerażony, różowy pies obchodzi 25. urodziny.
„Głupi kundel, ja się niby boję?”
„Chojrak – tchórzliwy pies” opiera na tak samo prostej co absurdalnej koncepcji: oto w mieście Nigdzie, położonym w Kansas, znajduje się pewne odludzie. Tam też stoi drewniana chatka zamieszkiwana przez Motyków – stare małżeństwo z długim stażem. Muriel to pulchna, jowialna staruszka uwielbiająca gotować. Z kolei Eustachy to chudy, zgryźliwy mężczyzna, któremu ciągle coś nie pasuje. Obydwoje w obliczu niebezpieczeństw wydają się zachowywać jak osoby z demencją, zwłaszcza że niekiedy to samo zagrożenie puka do ich drzwi kilka razy i za każdym z nich są nieświadomi konsekwencji.
I tu wkroczyć musi Chojrak, aby ich obronić, ponieważ „czego się nie robi z miłości”. Zazwyczaj akcja skupia się na domostwie Motyków, ale nie brakuje także odcinków, w których podróżują oni po świecie.
Te śmieszno-straszne przygody niekiedy oscylowały na granicy tego, co można, a czego się nie powinno (teoretycznie) pokazywać małoletniemu odbiorcy. Jednak wydaje mi się, że to właśnie ten motyw walki z czymś strasznym odgrywał w omawianym dziele ogromną rolę i czegoś uczył. Pomijam już fakt, że ten serial był po prostu zabawny.
Ekscentryczny ojciec Chojraka
Mówiąc o Chojraku, trudno byłoby pominąć temat jego twórcy, Johna Russela Dilwortha. Artysta urodził się w 1963 roku i jest amerykańskim animatorem, aktorem, reżyserem, scenarzystą, grafikiem, producentem, a także prezesem Stretch Films. Wydaje się on dość ciekawą i barwną postacią, która ma na swoim koncie także inne tak bardzo charakterystyczne dla jego stylu produkcje. Warto wymienić kilka z nich.
Zacznijmy od krótkometrażówki „The Dirdy Birdy”, która pochodzi z lat 90., lecz która doczekała się odświeżonej wersji w 2014 roku. Jest to historia ptaka, który próbuje adorować kotkę, w której się zakochał, poprzez pokazywanie jej tyłka. Uzyskany efekt oczywiście jawi się inaczej niż zamierzony.
Z kolei „Garlic Boy” to jeden z epizodów pasma kreskówkowego „Random! Cartoons” z 2009 roku. Opowiada on o antropomorficznym czosnku, handlującym śmierdzącymi specyfikami, których nikt nie chce kupić.
Warto jeszcze wspomnieć, że twórca Chojraka miał swój udział w „Ulicy Sezamkowej” oraz w serialu „Z życia nastoletniego robota”.
Aktualnie chyba nikogo nie dziwi fakt, iż niemal każdy charyzmatyczny artysta czymś się wyróżnia. Dilworth bardzo często pojawia się, czy to na wywiadach, czy innych spotkaniach, w swym charakterystycznym, kosmicznym stroju. Jego kombinezon nieco nasuwa na myśl stroje pogromców duchów. Gdy twórca Chojraka go przyodziewa, na głowie zdarza mu się nosić różne rzeczy, ale nie to jest najistotniejsze.
Otóż, kiedy Dilworth otrzymał od zarządu Cartoon Network zaproszenie na rozmowy w sprawie wypuszczenia przygód Chojraka, nie omieszkał on nie założyć swojego skafandra. Zostało to uwiecznione nawet na jednym zdjęciu i musiało wywołać piorunujące wrażenie, bo zarząd ostatecznie się zgodził.
Na dodatek w tym właśnie stroju Dilworth pojawia się czasem na ekranie telewizora Motyków. Możemy także ujrzeć jego alter ego, Dilliego, widniejącego na obrazach oraz banerach. I to nie tylko podczas perypetii Chojraka, lecz także w innych produkcjach stworzonych przez Dillwortha.
Odcinek zerowy, czyli pilotażowy
Wiele kreskówek posiada swoje odcinki pilotażowe. Są to najczęściej pojedyncze, próbne epizody, które mają za zadanie sprawdzić zainteresowanie oglądających potencjalną produkcją. W ten sposób stacje telewizyjne i producenci mogą ocenić, czy opłaca im się inwestować w dany serial. Dużo produkcji z Cartoon Network posiada swoje próbne odcinki, które niegdyś mogliśmy oglądać w paśmie „Co za kreskówka!”.
„Chojrak – tchórzliwy pies” swój pilot również otrzymał. Mowa tu o krótkometrażówce „Kurczak z kosmosu” z 12 listopada 1996 roku. Grafika nieco różni się od ostatecznej wersji kreskówki, jednak jest to zupełnie normalne przy próbnych odcinkach.
Tytułowy kurczak to złowrogi przybysz z kosmosu, który pojawił się na farmie Motyków. Oczywiście Chojrak musi uratować swoją przerażoną rodzinę i tak dalej, i tak dalej… Ciekawostką jest to, że w epizodzie nie doświadczymy żadnych dialogów pomiędzy postaciami. „Kurczak z kosmosu” otrzymał nawet nominację do Oscara w kategorii „Najlepszy krótkometrażowy film animowany”.
Postać kurczaka pojawia się jeszcze w późniejszym odcinku pochodzącym z pierwszego sezonu animacji pod tytułem „Zemsta kurczaka z kosmosu”. A jeszcze później, w sezonie czwartym, możemy zobaczyć syna albo może raczej synów kurczaka. Występują oni w odcinku „Co trzy głowy, to nie jedna”.
I teoretycznie, biorąc pod uwagę, że jest to pierwsza produkcja, w której występuje różowy pies, można by odnieść wrażenie, że kalkulacje co do rocznicy się nie zgadzają. Wszystko jednak nabiera sensu, gdy uwzględnimy wypuszczenie pierwszego odcinka w znanej już wszystkim konwencji. Ten bowiem pojawił się 12 listopada 1999 roku.
Pająki, fryzjer i depresyjny doktor
Nie każdy epizod analizowanej kreskówki był straszny, ale zdecydowanie to właśnie te mroczniejsze i bardziej upiorne zapadły widzom w pamięć. Nie sposób będzie je wszystkie tutaj wymienić., więc ograniczę się tylko do garstki.
Pierwszy odcinek serialu animowanego, który można już uznać za pełnoprawny, to „Noc w motelu Katza”. Nasi główni bohaterowie trafiają do wątpliwej renomy przybytku, gdzie zamierzają spędzić noc. Prowadzi go jeden z najbardziej rozpoznawalnych arcyłotrów serii, czyli kot Katz, któremu towarzyszy zawsze charakterystyczny, złowieszczy rytm. W krótkim czasie okazuje się, że Katz zaprasza do swojego motelu gości tylko po to, aby nakarmić nimi pająki. No, na Booking.com raczej nie dostałby wysokiej oceny. Niskiej zapewne też nie, bo trudno pisać, gdy jesteś uwięziony w pajęczynie…
W innym epizodzie psychicznie chory siostrzenic Muriel, fryzjer Fred, ucieka ze szpitala, aby odwiedzić rodzinę, a przy okazji ogolić psa na zero. Klimatu dodaje tutaj oprawa muzyczna wraz z rymowaną narracją samego Freda. Wprost uwielbia on „Psooocić”.
„Wieża Doktora Zalosta” to ostatni odcinek drugiego sezonu. Trwa on tyle, co dwa zwyczajne epizody „Chojraka”. Głównym antagonistą jest tu tytułowy Doktor Zalost, który nie czuje się szczęśliwy i dlatego postanawia za pośrednictwem swojej poruszającej się na mechanicznych kończynach wieży ostrzelać całe Nigdzie kulami. Pociski te posiadają moc powodującą, że każdy, kto zostanie nimi trafiony, pogrąża się w smutku. Sam epizod w pewien sposób opowiada o depresji, o tym, jak osoba posiadająca tę chorobę postrzega świat, oraz o tym, że czasami mały gest może komuś pomóc w poprawieniu samopoczucia.
Mamy jeszcze trójwymiarowego Ramzesa, czterech upiornych jeźdźców, kretołaka, Królową Czarnej Kałuży czy Doktora Szczurka, który postanawia odwrócić nieco konwencję i poeksperymentować na ludziach tak, jak oni zwykli testować produkty na zwierzętach.
Jak wspomniałem, zbyt wiele powstało ciekawych odcinków, abym mógł opisać je tutaj wszystkie. Moim zdaniem jednak najwięcej tych strasznych zawierało się w dwóch pierwszych epizodach.
Próba wskrzeszenia serii
Dokładnie w październiku 2018 roku Dilworth skomentował w poście na Facebooku, że prowadzi negocjacje z Boomerangiem w sprawie prequelu serialu pod tytułem „Before Courage”. Później w tym samym miesiącu Dilworth ogłosił w swych mediach społecznościowych, że mają rozpocząć się prace nad „potencjalnym prequelem” Chojraka.
W maju 2020 roku twórca, zapytany o postępy, odparł, że pierwotna koncepcja została przekształcona w coś innego. Wielu fanów uważa, że słowa te miały zwiastować crossover Chojraka i Scoobiego, o którym za moment.
W końcu w 2022 roku Dilworth oficjalnie ogłosił, iż projekt upadł. Zarząd Cartoon Network zdecydował się odłożyć go do szuflady. Wiemy jednak co nieco o fabule – Chojrak dalej miał być głównym protagonistą, lecz dużo młodszym i nieznającym jeszcze Motyków. W serialu miały pojawić się pewne znane postaci jak i zupełnie nowe. Podobno udało się nawet dograć głosy do odcinka pilotażowego, lecz nigdy nie powstała do niego pełna animacja. Wstępne szkice serialu wraz nagranym głosem zostały jednak udostępnione w serwisie YouTube.
Wróćmy do wspomnianego wcześniej połączenia dwóch uniwersów. „Straight Outta Nowhere” to pełnometrażówka crossoverowa z 2021 roku, w której Chojrak spotyka się z detektywami z Wehikułu Tajemnic. Animacja ta nigdy nie została zdubbingowana na język polski i ostatecznie nie zyskała wcale jakiejś ogromnej popularności. Głównymi antagonistami są tutaj gigantyczne cykady strzegące tajemniczego meteorytu.
Dilworth, mimo że film w połowie dotyczył Chojraka, nie został zaangażowany w jego tworzenie. Z tego tez powodu udziału we współtworzeniu filmu odmówił Maxwell Atoms, który był odpowiedzialny między innymi za parę produkcji ze Scoobiem oraz „Mroczne przygody Billego i Mandy”.
Serii o tchórzliwym, różowym psie niestety nie udało się ostatecznie wskrzesić. A szkoda, bo sądzę, że gdyby pierwotny twórca zabrał się za ten projekt i jednocześnie nie byłby ograniczany przez wytwórnie (a za tym niestety obecnie ciężko), mogłoby wyjść z tego coś naprawdę genialnego.
Krzyk w polskim dubbingu
Na zakończenie ciekawostka związana z polską wersją językową, gdzie głosu Chojrakowi użyczył Jacek Bończyk. Pod koniec czerwca 2017 roku na kanale „WIDZĘ GŁOSY” opublikowano materiał poświęcony właśnie temu aktorowi. Opowiedział on wówczas jedną anegdotkę związaną właśnie z Chojrakiem.
Bończyk przyznał, że bardzo lubi tę postać, lecz jednocześnie była ona dla niego trudna, gdyż opierała się na wrzaskach i tym podobnych zachowaniach. Z tego powodu często osobno dogrywano zwykłe linie dialogowe, krzyki natomiast nagrywano dopiero przy następnej turze.
Któregoś dnia reżyser dubbingu poinformował Jacka Bończyka, że ma on do zdubbingowania scenę, w której Chojrak krzyczy ponad czterdzieści sekund. Zaproponował przy tym, że można by zagrać to sekwencjami, ale Bończyk stwierdził, że da radę zrobić to za jednym zamachem.
W udzielonym wywiadzie nie pojawiła się co prawda wzmianka o tym, jaki to był odcinek, ale jestem na sto procent pewien, że chodziło o „Zemstę”, ponieważ to właśnie tam Chojrak pokonał zebranych przeciwników długim wrzaskiem, który – a liczyłem to osobiście – trwał 45 sekund.
Sprawdź także:
Odcinek kreskówki „Chojrak – tchórzliwy pies”, którego nigdy nie oglądaliście
Fajnie napisane o „Chojraku” – to przypomina mi godziny spędzone przed telewizorem w dzieciństwie. Zastanawiam się, dlaczego nikt nie robi teraz takich oryginalnych kreskówek? Wydaje się, że John Russell Dilworth mógłby stworzyć coś równie ciekawego w tych czasach. A gdyby ktoś jeszcze wznowił odcinki, to pewnie wielu dorosłych chętnie by je obejrzało! Jeśli ktoś chce więcej o bajkach i ich magiach, polecam zerknąć na https://bajunie.pl/tag/pies – może coś dla siebie znajdziecie. P.S. Szkoda tylko, że nie ma jeszcze aplikacji, trzeba skakać po stronach. Pozdrawiam!
Podoba mi się Twój wpis! „Chojrak – tchórzliwy pies” to klasyka, która zawsze potrafiła dostarczyć śmiechu i lekki dreszczyk emocji. Pamiętasz odcinek z wampirem? Zastanawiam się, czy teraz takie „mroczne” treści dla dzieci dalej wzbudzają emocje czy młodsze pokolenie woli bardziej spokojne bajki. A może takie korzenie właśnie pomagają w wychowaniu na ludzi, którzy nie boją się stawiać czoła strachom? Jeśli ktoś szuka podobnych bajkowych inspiracji, warto zajrzeć na https://bajunie.pl. Dzięki za przypomnienie o tej kreskówce!