Speedy Gonzales jako postać animowana nie miał łatwo. Zarzucano mu bycie stereotypowym Latynosem i na jakiś czas zaprzestano emisji kreskówek z jego udziałem. Problem w tym, że Meksykanie wcale nie czuli się obrażeni. Wręcz przeciwnie, uwielbiali tego bohatera.
Równie szybki, co stary
Animowana mysz ma już na karku ładnych kilkadziesiąt lat. Po raz pierwszy bowiem pojawiła się w „Zwariowanych Melodiach” w 1953 roku, jednak nie w takiej formie, jaką znamy obecnie. W odcinku animacji Cat-Tails for Two Gryzoń ubrany był w czerwoną koszulkę oraz posiadał złoty ząb i bujną, czarną czuprynę. Było to mocno stereotypowe przedstawienie Latynosa, co ma dość kluczowe znaczenie dla absurdalności afery, o której niebawem wspomnę.
Właściwy Speedy Gonzales, tak różniący się od prototypu, pojawił się na ekranach dopiero dwa lata później. Najszybsza mysz w Meksyku została przeprojektowana przez rysowników Friza Frelenga oraz Hawleya Pratta. Nastąpiło to w animacji, którą zatytułowano po prostu jako Speedy Gonzales. Od tej chwili mysz nosiła nieodłączne sombrero, biały strój oraz czerwoną apaszkę.
Fabuła kreskówki skupiała się na gryzoniach chcących wykraść ser z fabryki znajdującej się na granicy USA i Meksyku. Zadanie to nie należało do łatwych, bowiem na czatach stał kot Sylwester, a każdy śmiałek, który postanowił spróbować swoich sił, trafiał do jego żołądka. Myszy postanawiają zaangażować we włam Gonzalesa, którego Sylwester próbuje powstrzymać na różne drastyczne sposoby, ale – jak możecie się domyślić – kocur ostatecznie ponosi fiasko.
W późniejszym okresie meksykańska mysz zagościła na ekranie wiele razy i weszła do kanonu najbardziej rozpoznawalnych postaci ze Zwariowanych Melodii takich jak Bugs, Daffy czy Porky.
Zarzut o stereotypy
Nie od dziś wiadomo, że pokaźna część dzieł powstałych wiele dekad temu może nie spodobać się obecnej widowni ze względu na przedstawienie pewnych grup społecznych lub etnicznych. Do dzisiaj kontrowersje budzą choćby kruki z disnejowskiej animacji „Dumbo” z 1941 roku, które uważane są za rasistowskie względem Afroamerykanów. A to tylko jeden z wielu przykładów.
Nie mam zamiaru w tym tekście dywagować na temat tego, czy powinno się cenzurować obecnie takie sceny, czy też nie. Uważam bowiem, iż w przypadku pędzącej myszy sytuacja prezentuje się zupełnie inaczej, choć zarzuty o utrwalanie stereotypów zachodzą także i w jej sytuacji (chociaż warto dodać, że czarnoskóry animator Floyd Norman bronił projektów wspomnianych kruków – to także wiąże się z przykładem, który przytoczę).
W 1999 roku Cartoon Network postanowiło nie emitować żadnych odcinków ze Speedym. 28 marca 2002 roku ówczesna rzeczniczka Cartoon Network Laurie Goldberg w wywiadzie dla Fox News przyznała otwarcie, że powodem takiej decyzji były „stereotypy etniczne”. Szczególnie zwrócono uwagę na takie elementy kreskówek z jego udziałem jak przesadny hiszpański akcent bohatera, pomagające mu myszy, które często wyglądają na al dente, a także kuzyn Gonzalesa charakteryzujący się dużym lenistwem.
Jak próbowała uzasadnić Laurie Goldberg:
Mamy tak ogromną bibliotekę, że myślę, że zamierzamy wybrać popularne programy, które nie będą denerwować ludzi. Nie chodzi nam o przekraczanie granic. Nie jesteśmy HBO. Mamy zróżnicowaną publiczność i mamy publiczność podatną na wrażenia.
Sprzeciwy meksykańskiej widowni
Główny problem polegał jednak na tym, że program, o którym wspomniała rzeczniczka, denerwował wyłącznie ludzi przewrażliwionych, ale na pewno nie zdecydowaną większość Meksykanów.
League of United Latin American Citizens, organizacja zajmująca się prawami obywatelskimi Latynosów na terenie USA, była zupełnie innego zdania niż Goldberg. Według jej członków Speedy Gonzales stanowi ikonę kulturową. Dowodzi tego fakt, iż wiele tysięcy internautów pochodzenia latynoskiego potwierdziło swoją aprobatę wobec tej postaci. Organizowane były całe kampanie, mające na celu przywrócenie najszybciej myszy w Meksyku na antenę. I ostatecznie akcja przyniosła zmierzony skutek, bo bohater wrócił w 2002 roku na stację Cartoon Network.
Fani z Ameryki Łacińskiej nierzadko zaznaczali, że cenią Gonzalesa za jego bohaterskość, intelekt oraz brak większego wysiłku w pokonywaniu przeciwników.
Nie aż tak kontrowersyjny?
Po wielu latach temat powrócił do przestrzeni publicznej. W 2010 roku ogłoszono nowy film fabularny z meksykańską myszą, której głosu miał użyczyć aktor i komik George Lopez. O projekcie wspomniano ponownie dopiero kilka lat później i tym razem rola w dubbingowaniu miała przypaść Eugenio Derbezowi. W 2024 roku Derbez podczas wywiadu stwierdził, że wątpi, iż dzieło to w ogóle powstanie.
Czuję, że studia boją się, że w dzisiejszych czasach jest to tak niepoprawne politycznie. Ciągle im powtarzam, że kochamy Speedy Gonzalesa w Meksyku.
Warto jednak zauważyć, że Speedy wystąpił w drugiej odsłonie Kosmicznego meczu z 2021 roku, co świadczy o tym, iż nie jest jeszcze aż tak bardzo problematyczną postacią, by poprawność polityczna całkowicie mogła wymazać go z popkulturowej historii.
Mniej szczęścia miał jednak inny bohater „Zwariowanych melodii”, Pepé Le Swąd, jednak to już historii, którą opowiem za jakiś czas. Warto dodać, że równie absurdalna.
Przeczytaj także: